przygotowanie do wylewek
idzie opornie. Co prawda materiał już jest- 2 palety cementu + 1 wywrotka specjalnego piasku/ żwiru + styropian, ale Panowie "wylewkarze" nie przygotowali gruntu pod wylewki. Inna rzecz, że 2 weekendy z rzędu z żoną zasuwaliśmy ostro, żeby poobczyszczać i pozamiatać cały syf, który zostawili po sobie tynkarze. Aż dziw bierze ile tego jeszcze po nich zostało (mimo, że z grubsza posprzątali po sobie). Piasku kwarcowego i skawalonych resztek tynku (który opadał na podłogi) wyrzuciłem w drogę ok. 100 wiader Ale oczywiście, jak to zawsze bywa, Panowie od wylewek narzekają na swoich poprzedników- że stan "0" nierówno wylany, że są różne poziomy na stropie, że po murarzach zostały jakiejś bruzdy, które oni teraz muszą skuwać, żeby równo rozłożyć styropian. Na to wszystko doszło marudzenie hydraulika, który chyba woli pracę w samotni, bo jakoś nie potrafi się zgrać z wylewkarzami. Wg. mnie podział prac jest jasny- tam gdzie podłogówki działa tylko hydraulik (skuwa bruzdy w celu rozłożenia styropianu itp.). Cała reszta należy do wylewkarzy. Kładą pierwszą warstwę, potem wchodzi hydraulik i kończy swoją robotę, na to wchodzą znowu oni i przykrywają 2 warstwą i wylewają.
W końcu doszliśmy do konsensusu jakie warstwy ocieplenia będą. Na dole 1 warstwa "5" będzie z PIR-u (pianka)- bardzo dobry holenderski materiał izolacyjny. "5" odpowiada mniej więcej "8" styropianu. 2 warstwa to już "4"- swykłay styropian. Zmieścimy sie w 9 cm (niestety błędy w murarce nie pozwoliły nam na większą wysokość) co da nam taką właściwość cieplną jakbyśmy dali 12 cm styropianu. Do tego 6 cm wylewki. Wyjątkami będą garaż- tylko 5 styropianu i 6 wylewki i pomieszczenie gospodarcze- 2 x po 5 cm (jak nie wystraczy PIR-u, to damy 2 razy styropian; jest to dość drogie rozwiązanie, dlatego kupiliśmy materiału "na styk"). Na poddaszu dajemy już tylko 1 warstwę- 5 cm styropianu + 6 wylewki.
I pytanko. Czy ktoś z Was drodzy blogowicze (w tym Opałkowicze) nie robił wylewek np. pod wannę? Nosimy się z takim zamiarem w łazience (przy naszej sypialni). Chodzi o funkcjonalność w przyszłym użytkowaniu wanny. Z uwagi na skosy chcemy ją osadzić niżej (czym zyskamy 11 dodatkowych centymetrów). Tylko może być mały problem techniczny. Znamy dokładnie wymiary wanny, z tym, że jest to wanna narożna symetryczna, czyli jej front jest po łuku. Czy wylewkarze sobie z tym poradzą? Czy przygotowanie takiej konstrukcji "po łuku" lezy w ogóle w ich gestii? Prośba o rady.