W sobotę po godz. 15 dojechało do nas część mebli:
1. stół do salonu- już złożony;
2. meble do salonu- dzisiaj podejmiemy próbę ich montażu;
3. łóżko do sypialni i materac- jego skręcanie to był nielada wyczyn. Żona, mój tata, ja i Zuźka (która cały czas chodziła i nam przeszkadzała Ale udało się. Dzisiaj 2-ga nocka na działce- już nie na dmuchanym materacu
4. meble do sypialni- dzisiaj lub jutro podejmiemy próbę ich montażu.
Zdjęcia zamieszczę niebawem.
Prawa strona garderoby. 3 drzwi przesuwne z czego 1 są lustrem.
Przed otwarciem:
po otwarciu:
lewa strona (patrząc od wejścia):
I patrząc od wewnątrz w kierunku wyjścia:
Ostatnim etapem (jak do tej pory) z prac wykończeniowych są schody. Prace ruszyły z 1 dniowym opóźnieniem. Pan Artur ze swoim pomocnikiem działali od 29.11 (późnym wieczorej dotarli) do 05.12 (minionego poniedziałku). Byłem 05.12 o 6:30 (przed pracą) na budowie, żeby odebrać pracę. Pan Artur był w nienajlepszym humorze, ponieważ przy ostatnim lakierowaniu zważył mu się lakier (i na niektórym stopniach zrobiły się chropowatości). Cały czas powtarzał, że to nagroda dla niego za wykonaną pracę (ta sytuacja, która się wydarzyła) i był zły, że tak wyszło. Ale z uwagi na fakt, że z roboty jestem zadowolony i to, że cały czas przykładali się Panowie do zadania wypłacilem prawie całą kwotę. Wiem, że pan Artur pojawi się raz jeszcze, żeby poprawić lakierowanie i podopieszczać dzieło. A oto efekty:
Komentarze